2008-12-29
Podróż Impresje z kraju nad Wisłą
Typ: Album z opisami
w migawkach.
Z czasem zdjęć będzie przybywać. Może nawet przezwyciężę lenia i pojawią się opisy?
Póki co, jest tyle. Z krótkich wypadów do przyjaciół i sąsiadów, a czasem w efekcie wystawienia głowy przez okienko.
Bon-a-petit.
Miało być kino na granicy, a wyszło jak zwykle :)
Czyli było wszystko, oprócz kina. Podglądanie gołębi, herbata w Czajowni, domino i wizyta w czeskiej Karwinie*, gdzie panowie ustawowo noszą kapelusze i chodzą z wnuczkami na spacery, a po ścianach pełzają różowe cienie. Wyścig z pociągiem, magnolie i cube-izm. I słodki powiew PRL-u.
* czyli tutaj >>
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Dzięki Kuniu :) Spóźnione, ale dzięki. Podoba mi się Twoja opowieść o zepsutym zamku, uważam, że dzieci, które coś psują są szczęśliwsze :)
-
Paula :D
Mroczny Obiekt Pożądania the best!! :)))) Że nie wspomnę o wadze sklepowej :) W jedynym słusznym kolorze ;)
Oj - wzięło mnie na wspominki, wzięło :)
Jak byłem mały, wujek miał akurat syrenkę, to zepsułem mu zamek w drzwiach :P
To były czasy beztroskiego dzieciństwa :)))